O dawaniu i odbieraniu!


Ten obrazek te dwie kreseczki mają wielu zwolenników tyle samo przeciwników niestety takie życie! Tak samo pragniemy dziecka jak i go nie chcemy! Parę miesięcy temu taki sam widok ukazał się na moim teście ! Nawet nie byłam załamana byłam zła wściekła bo ani miejsce ani czas na posiadanie kolejnego dziecka !!!!NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE! Przerażała mnie ta świadomość ! Ale nie dzieliłam się z nikim tymi wieściami nawet mąż nie był tego świadom z resztą do dzis nie jest. Moje odczucia nie były typowe dla szczęśliwej przyszłej mamy nienawidziłam tego stanu! nie byłam w stanie się pogodzić z tym co się dzieje !



Dni sobie leciały spokojnie choć nie mogłam się pogodzić z ciążą to powoli się do niej oswajałam do tej świadomości że oto znowu będzie dziecko!To był z pozoru normalny dzień czwartek jak prawie każdy rano dzieci do szkoły mąż do pracy a ja w swoje codzienne obowiązki tzn. zakupy obiad porządki codzienność rzec można . Niestety to był mój czarny czwartek! Najpierw awantura z mężem potem znajoma która uważałam za przyjaciela zrobiła mi straszne świństwo ! Kumulacja przyszła na wieczór! Z każdej strony coś wyskakuje każdy zły z pretensjami jak by zło całego świata było moją winą ! Załamałam się płacząc do poduszki usnęłam żeby tylko skończyć ten cholerny dzień ale to by było za łatwe! ok 1 w nocy obudził mnie cholerny ból brzucha to był taki ból menstruacyj ny tak wtedy myślałam . pomyślałam wtedy a co jeśli test pomylony był jeśli nie jestem w ciąży ! zaczęłam się tej myśli trzymać! Długo się nie zastanawiałam wzięłam tabletkę poszłam spać ! Rano czułam się zupełnie jak na okres wiec już odetchnęłam z ulgą ze kamień z serca pomyliłam się! Jednak najgorsze było przede mną okres faktycznie nadszedł bardzo bolesny ! wzięłam tabletki tampon zaaplikowałam i poszłam spać po ok 2 godzinach już nie mogłam leżeć  spać nić! Zadzwoniłam po przyjaciółkę która zaraz zabrała mnie do szpitala gdzie okazało się ze bardzo się myliłam i niestety poroniłam! To było coś okropnego! Nie mogłam przestać płakać choć tak na prawdę nie mogłam okazać nikomu co mi jest! Prosta przyczyna nikt nic nie wiedział !
Zostałam z tym sama na własne życzenie cierpiałam na każdy kontakt z małym dzieckiem było mi strasznie źle! Czułam gniew żal wściekłość serce mi krwawi do dziś piszę ten tekst i łzy mi po policzkach płyną !

Unknown

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

5 komentarzy:

  1. Tulę!
    Ale wcale nie musisz być sama. Temat trudny, delikatny - łatwo dołożyć nowych ran, więc i trudniej przed bliskimi się otworzyć. Jednak warto otworzyć się na ludzi, chociażby na kobiety, które przeszły to samo. Mi w trudnych dniach po stracie bardzo pomogło forum: http://www.babyboom.pl/forum/poronienia-f33/
    Jeżeli będziesz miała dość samotnej walki z emocjami, zajrzyj tam. Moim zdaniem warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś minęło 9 miesięcy od tamtego dnia tyle czasu potrzebowałam zeby móc o tym opowiedzieć

      Usuń
  2. Bardzo mi przykro, że musiałaś być z tym wszystkim sama. Wsparcie rodziny to podstawa. Bez tego ... musi być cholernie trudno :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspolczuje ci bardzo niewiem co Ci powiedziec , czytalam to a łzy same sie cisly do oczu....

    OdpowiedzUsuń